Zdrowie

Arianka kontra rdzeniak!

Pomocy – ratujcie nasze dziecko! Arianka ma złośliwego guza mózgu. Rozpoczynamy dramatyczną walkę z czasem o życie! Mamy ekstremalnie mało czasu na zebranie ogromnej kwoty – 9 milionów złotych!

Leczenie w USA to ostatnia szansa, by ocalić życie naszej córeczki, musimy rozpocząć leczenie właściwie od razu. Lekarze ze Stanów Zjednoczonych potrafią pomóc i uratować nasze dziecko. Mamy czas do 31 grudnia, by zebrać te pieniądze – inaczej Arianka nie ma żadnych szans! Jeśli nie zdążymy, rokowania są najgorsze z możliwych, dlatego potrzebujemy pełnej mobilizacji i ogromnej pomocy!

Nasza córeczka ma dopiero 10 miesięcy! Przez ten czas była świetnie rozwijającym się dzieckiem, które przymierzało się do chodzenia i mówienia. Mieliśmy łzy wzruszenia w oczach, patrząc, jak nasze maleństwo próbuje wstać o własnych siłach! Kilka tygodniu później stanęliśmy oko w oko ze śmiercią i musimy ją pokonać! W tej chwili mamy tylko jeden cel – wygrać życie! Wszystko oprócz życia naszej córeczki straciło znaczenie. 

W listopadzie nasza córeczka zaczęła się gorzej czuć, wymiotować, nawet kiedy nie miała już czym. Lekarze z początku zbagatelizowali problem. Kiedy trzeci raz trafiliśmy do szpitala, Pani doktor zauważyła, że Ariance opada powieka, a buzia jest niesymetryczna! Od tej chwili nasze życie przeniosło się do szpitala – na arenę walki ze śmiercią. Naszym największym marzeniem jest, by za kilka miesięcy chwycić w ramiona naszą córeczkę, uściskać ją i wyszeptać jej do ucha, że już po wszystkim, że wreszcie jest zdrowa!

Jest 11.11, zamiast rozpocząć długi weekend we troje, my spędziliśmy go na SORze. Diagnoza najgorsza z możliwych – guz mózgu. Coś, czego nikt z nas nawet w najgorszych snach nie mógł sobie wyobrazić. Nasza idealna córeczka jest ciężko chora. Guz spowodował wodogłowie, przez które Arianka tak słabo się poczuła. Jeszcze tego samego dnia założono Ariance dren. I czekaliśmy na biopsje. To nie był koniec złych informacji – guz umiejscowił się w pniu mózgu, który odpowiada za podstawowe funkcje życiowe – żeby tego było mało, jest owinięty siecią żył, unaczyniony, a sam otacza tętnicę główną. Arianka przez ostatnie 3 tygodnie przeszła 5 operacji.

Ariana Wasiak

Jej malutkie ciałko jest całe pocięte i posiniaczone, ale ona cały czas to dzielnie znosi i chce walczyć! Pomimo bólu, jaki odczuwa każdego dnia, chętnie ogląda książeczki i bawi się grzechotkami. 1 grudnia dostaliśmy rozpoznanie: rdzeniak zarodkowy, medulloblastoma – szybko rosnący i wysoce złośliwy guz mózgu, charakteryzowany w klasyfikacji WHO jako nowotwór IV stopnia. To brzmi jak wyrok ale nim NIE jest! Guz jest do leczenia! Rokowania w Polsce są bardzo trudne, ten typ guza zazwyczaj leczy się radioterapią, której nie wykonuje się na dzieciach młodszych niż 3 lata. Dodatkowo naświetlanie jest bardzo niebezpieczne i powoduje nieodwracalne ubytki w dopiero rozwijającym się mózgu. W obliczu całego naszego dramatu jest ogromna nadzieja! Jest tylko jedno miejsce na świecie, gdzie Arianka ma szansę wyzdrowieć raz na zawsze – Szpital Dziecięcy w St. Louis w Stanach Zjednoczonych.  

Ariana Wasiak

Lekarze wypracowali tam metodę leczenia tego typu guzów, która – według medycznych publikacji wyników badań – daje aż 85% szans na całkowite wyleczenie! Terapia polega na podawaniu dużych dawek chemii celowanej, przy wcześniejszym pobraniu, a potem przeszczepieniu komórek macierzystych ze szpiku. Gdy chemia wyzeruje cały organizm, komórki są w stanie to odbudować. Proces powtarzany jest nawet trzykrotnie. To metoda, którą stosuje się wyłącznie u dzieci. Żaden dorosły, by jej nie przeżył – nikt, poza dzieckiem, nie ma tak silnego organizmu… Po zakończonym leczeniu, organizm jest całkowicie wyczyszczony. Dziecku trzeba powtórzyć wszystkie szczepienia, które przyjmowało od urodzenia. To ogromna szansa, którą daje nam medycyna.

Obecnie w Polsce czekamy na kolejną operację i mamy olbrzymią nadzieję, że lekarzom uda się zmniejszyć guza na tyle, na ile to tylko będzie możliwe. To da nam jeszcze większe szanse na powodzenie terapii w USA. Dostaliśmy już wycenę – koszt terapii naszej córeczki to 2 miliony dolarów. Mamy czas tylko do końca grudnia na zebranie tej gigantycznej kwoty… Prosimy, pomóżcie nam! My wciąż wierzymy, że się uda, jak już wielu dzieciom, które przeszły leczenie w tej klinice w USA. 

Gracjana, mama Arianki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *